poniedziałek, 1 lutego 2016

Guilliame Musso - Central Park

Autor : Guillaume Musso
Tytuł : Central Park 
Stron : 352
Gatunek : Kryminał 
Tłumaczenie : Joanna Prądzyńska




Przez okres mojej nieobecności w rodzinnym mieście moja biblioteka zdążyła nabyć kilka nowych ciekawych tytułów. Uwielbiam własnie takie dostawy i za każdym razem z radością wygrzebię jakąś perełkę, na którą polowałam, jeszcze prawie nową i pachnącą księgarnią ( uwielbiam ten zapach! ). Zazwyczaj te " nówki " są bardzo chodliwe, także trzeba trafić w idealny moment, aby w końcu zdobyć to docelowy tytuł. Ja nigdy nie wychodzę z pustymi rękami i na całe szczęście bibliotekę mam blisko ;)


Chyba każdy z nas kojarzy Central Park znajdujący się w centrum Nowego Jorku, w zasadzie pewnie z filmów, co niektórzy mieli również szczęście zobaczyć go na własne oczy, przy czym mam nadzieje, że i ja będę kiedyś taką szczęściarą i spełnię swoje małe marzenie ;) Tak więc na ławce w najodleglejszej części Parku, w kompletnej głuszy, budzi się para spięta kajdankami. Ona - policjantka z Paryża, z obcą bronią w kieszeni i zakrwawionej koszulce, a on elegancko ubrany muzyk z Dublina, obydwoje bez dokumentów, telefonów czy pieniędzy. Dwoje nieznajomych, niemających pojęcia jak znaleźli się w tej dziwnej sytuacji, przecież obydwoje swój poprzedni wieczór zakończyli na innym kontynencie, więc jakim cudem znaleźli się w NY? Czy to wydarzenie łączy się z mordercą którego od dawna poszukuje Alice, jeśli tak to dlaczego wplątany jest w to również Gabriel?


Kiedy zaczęłam czytać tą książkę, od razu zaczęła mnie odrzucać główna bohaterka. Niesamowicie arogancka, wredna i okropnie krzykliwa, gdzie przy większości jej wypowiedzi na końcu zdania pojawiały się wykrzykniki. W życiu prywatnym nie przepadam za takim ludzi, także z Alice również nie podpadłyśmy sobie do gustu. Jednak brnęłam dalej w lekturę, momentami nawet zatrzymując się i zastanawiając się co ja do diabła czytam, ale po jakiś 100 stronach uznałam się książka nie jest taka zła jak mi się wydawało. Niestety nie polubiłam Alice, ale stała się bardziej znośna i chociaż po części zrozumiałam jej zachowanie. Spotkałam się już z tym autorem i wspominam to bardzo dobrze. W tym przypadku mój pogląd na Musso się nie zmieni. Na początku książki nie czuć napięcia mimo tego, że sytuacja tego wymagała, jednak autor doskonale nam te uczucie dawkuje. W marę czytania dowiadujemy się co róż to nowych faktów, które w żaden sposób się ze sobą nie łączą, jednak cały czas dotyczą tego niecodziennego wydarzenia.  Co mają ze sobą wspólnego? Na to chyba nikt nie wpadnie. Zwrot akcji zadziwił nawet mnie, osobę która twierdzi, że widziała już tyle dziwnych rzeczy w ciągu swojego życia, że mało co jest w stanie ją zaskoczyć. Jednak autorowi w mistrzowski sposób się to udało! Nigdy nie wpadłabym na taki pomysł. Jednak spodziewałam się zupełnie innego zakończenia, które niestety w tym przypadku wydało mi się trochę tandetne.
Książkę będę wspominać pozytywnie, jest to bardzo dobrze napisany kryminał i jestem pewna tego, że jak następnym razem natrafię na Musso na pewno sięgnę po jego powieści po raz kolejny. Dodatkowo czyta się ją w tempie ekspresowym!


Moja ocena : 8/10

2 komentarze: