wtorek, 9 czerwca 2015

Przegląd majowy w połowie czerwca :D

Przez jakiś czas prowadziłam co miesięczne zestawienie, dotyczące tego co robiłam w danym miesiącu. Niestety przez ostatnich parę miesięcy zaniedbałam ten zwyczaj. Tak wiem, wiem że już jest prawie połowa czerwca, ale no cóż :P

W maju nie przeczytałam wiele książek, także nawet nie mam się czym pochwalić,bo liczba 3 nie jest niczym spektakularnym ( z czego recenzja jednej z nich cały czas się produkuje :)), ale ku mojemu zaskoczeniu każda z nich jest autobiografią. Tak zaskoczeniu, bo rzadko zdarza mi się czytać o czym jest książka :P Zazwyczaj opieram się na ocenach innych, z czego niestety często się zawodzę, bo to co podoba się komuś nie zawsze musi podbić moje serce. Zazwyczaj po prostu chwytam książkę w ręce i zaczynam czytać i albo mi się spodoba albo nie.

Tak więc w kilku zdjęciach przedstawię wam jak minął maj.


Uwielbiam mój czytnik. Czytanie na nim do sama przyjemność :) Szkoda tylko że w ostatnim czasie używam go co raz to mnie z powodu braku czasu. :(


Zdjęcie miesiąca. Wykonałam je na krótkim spacerze nad wodą. Stylowa doniczka w bucie. Zazwyczaj na piesze wycieczki zabieram ze sobą aparat z myślą, że a nuż trafi się jakiś ciekawy kadr. Czasem wracam z niczym, ale dla niektórych ujęć warto podźwigać torbę z aparatem.


Maj był miesiącem muffinek. Jakiś czas temu zakupiłam blachę do wypieku babeczek i od tego momentu  nie mogę opanować się przed niewypieczeniem kolejnej porcji :D Na zdjęciu prezentują się bananowo-czekoladowe, chyba jedne z najlepszych jakie dotychczas upiekłam. Muffinki mają ogromny plus - bardzo ciężko je popsuć, przez co nawet mi osobnikowi niekuchennemu wychodzą idealnie :)

Biegające wiewiórki są u mnie standardowym elementem krajobrazu każdego parku. :) Nie brakuje tutaj również królików, które są rozmiarów naszych miniaturek które hodujemy w domach. Tych niestety jeszcze nie udało mi się uchwycić, mimo tego że w tym okresie jest ich mnóstwo, w szczególności przy drogach, gdzie bezkarnie skubią sobie trawkę :) 


 Piękna pogoda prawda? Niemalże identycznie wyglądał cały miesiąc. Żyć nie umierać. Niestety mimo 2 bank holiday ' ów które są dniami wolnymi od pracy nie mogliśmy się nigdzie wybrać, bo pogoda za każdym razem dawała się we znaki, psując wszystkie plany.


 A tak wyglądał pierwszy dzień czerwca. W gratisie ulewa i wietrzysko. Piękna listopadowa pogoda.


 Po smutnym akcencie pogodowym, metka która znalazłam przy bluzie, ot tak gdyby ktoś nie wiedział, co ma zrobić z brudny ciuchem. 




4 komentarze:

  1. lubię obserwować wiewiórki we wrześniu, gdy robią zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W UK można jest spotkać cały rok, wystarczy jedynie wyjść do parku gdzie jest ich mnóstwo :)

      Usuń
  2. Super zdjęcie ze spaceru! Te buty naprawdę świetnie wyglądają ;)

    OdpowiedzUsuń