poniedziałek, 30 września 2013

Stephen King - Zielona Mila

Autor: Stephen King
Tytuł: Zielona mila
Stron : 415
Opis: "Akcja powieści zbliżonej klimatem do głośnej noweli tego samego autora pt. 'Skazani na Shawshank' toczy się w latach 30-tych w środowisku więźniów oczekujących na wykonanie kary śmierci. W filmowej adaptacji książki, zrealizowanej jesienią 1999 roku przez Franka Darabonta, główną rolę zagrał Tom Hanks"
~Lubimy czytać.pl

Chyba każdy słyszał chociaż o filmie na podstawie tej książki. Po kilki wypadach do biblioteki udało mi się w końcu dostać kolejnego Kinga do kolekcji. Będę tutaj trochę porównywała książkę z filmem bo miałam styczność z obydwoma i niestety w odwrotnej kolejności, czyli pierwszy w kolejce był film. Po ekranizacji która trwała chyba z 2,5 h spodziewałam się większej ilości stron.  Zieloną mile można nazwać mieszanką kryminału i thrillera psychologicznego.
Głównym bohaterem jest Paul, pracownik więzienia wykonując funkcję głównego klawisza do którego trafia oskarżony o zabójstwo dwóch sióstr bliźniaczek. Jak to w więzieniu stykał się z oskarżonymi o różnorakie zbrodnie zważając na to że więzienie to było najczęściej ostatnią częścią życia, które kończyło się śmiercią na krześle elektrycznym. Oskarżony murzyn po przetransportowaniu go do więzienia sprawiał wrażenie bardzo skruszonego, zagubionego i niesamowicie smutnego człowieka  Przez cały czas można było usłyszeć słowa "Nie mogłem nic pomóc", które są kluczowymi dowodami w sprawie zabójstwa, czego dowiadujemy się dopiero później, ale patrząc na czasy w których rozgrywa się akcja książki można z całą pewnością stwierdzić, że przeważył rasizm który był wtedy bardzo powszechny. Chęć pomocy niestety zgubiła Johna. Czytanie wywołuje dużo emocji, po tym jak dowiadujemy się całej prawdy o zbrodni daje do myślenia czy aby na pewno śmierć poprzez krzesło elektryczne było kiedykolwiek dobrym rozwiązaniem.  Cała książka jest pisana w formie opowiadania przez głównego bohatera już w domu spokojnej starości. 
Książkę mogę nazwać na prawdę jako bardzo dobrą jednak co zdarza się niezwykle rzadko że film jednak przebił literaturę.

Moja ocena : 8/10

1 komentarz:

  1. Wspominam tę książkę bardzo dobrze, film z resztą też. Trudno mi ocenić, który z nich jest lepszy. Najpierw widziałam film, poza tym uwielbiam Hanksa, więc zrobił on na mnie ogromne wrażenie. Widziałam go potem jeszcze kilka razy. Bałam się, że czytając książkę po obejrzeniu filmu, nie zaciekawi mnie ona. Na szczęście moje obawy się nie sprawdziły i King porwał mnie bez reszty.

    OdpowiedzUsuń