Autor : Nicholas Sparks
Tytuł : Na zakręcie
Tytuł oryginału : A bend in the road
Stron : 400
Gatunek : Romans
Kiedyś uwielbiałam twórczość Sparksa, namiętnie biegałam do biblioteki przynosząc do domu kolejne jego książki. Przez to przeczytałam chyba większość tego co udało mu się do tamtej pory napisać. Pierwszymi książkami jakie wpadły w moje ręce byłam wręcz zauroczona tematyką i stylem pisania. Niestety im dalej brnęłam w kolejne tytuły, tym jakoś zaczynały mi się trochę nudzić. Głównym powodem był zauważony przeze mnie powtarzający się schemat fabuły. Otóż mężczyzna po przejściach zazwyczaj po ciężkim rozwodzie, związku czy może śmieci partnerki, spotyka na swojej drodze kobietę również z smutną przeszłością. Oczywiście zakochują się w sobie, po czym nagle zdarza się coś po zaburza ich szczęście i najczęściej się rozstają. Pod koniec powieści zazwyczaj zdarza się moment krytyczny, który wywołuje potok łez.
"Na zakręcie" wiele od reguły nie odbiega czego spodziewałam się już przy braniu książki do ręki. Tym razem bohaterem jest Miles Ryan, ojciec Jonaha jak i wdowiec po tragicznie zmarłej Misy. Po dwóch latach od wypadku nadal żyje w żałobie, ale pewnego dnia poznaje nauczycielkę Jonaha, Sarę. Nie zdziwi was ten fakt że zaczęli się spotykać i powoli budować szczęśliwy związek. Jednak sprawa śmierci Misy powraca z wielkim hukiem, przez co Miles zmienia się z delikatnego, romantycznego faceta na człowieka żądnego zemsty. W książce pojawiają się krótkie fragmenty przemyśleń kierowcy samochodu tego feralnego wieczora, kiedy Misy została śmiertelnie potrącona. Oczywiście zakończenie jest smutne, czyli takie jak niemal w każdej powieści Sparksa.
Książka banalna i przewidywana. Pisana lekkim, łatwym językiem przez co szybko się czyta. Gdyby to była pierwsza powieść tego autora którą przeczytałam podejrzewam, że oceniałabym ją troszkę wyżej bo niestety patrzę trochę na nią przez pryzmat poprzednich książek. Czy poleciłabym ? Myślę że jest to dobra książka na odstresowanie się, więc tak, dla niezbyt wymagających czytelników.
Moja ocena : 6,5/10
Twórczość Nicholasa Sparks'a nie ciągnie mnie jakoś bardzo i chyba jednak się póki co nie skuszę, ale kto wie może kiedyś;)
OdpowiedzUsuńKiedyś też pochłaniałam jego książki, a teraz przestałam je czytać. W sumie już od jakiegoś czasu. Na razie wolę zupełnie inne książki, mam też dużą kolejkę, więc odpuszczę sobie :)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawa wygląda podobnie, może się jeszcze kiedyś na jakąś skuszę, ale raczej nastąpi to wtedy kiedy nie będę miała niczego lepszego pod ręką ;)
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńotrzymałaś ode mnie nominację do Liebster Blog. Po więcej informacji zapraszam do mnie: http://absyntstyle.blogspot.com :)
Na Sparksa zawsze mam ochotę, a mimo to coś mnie zawsze powstrzymuję przed jego twórczością ;/
OdpowiedzUsuńDo tej pory przeczytałam tylko dwie jego książki ;)
A ja jeszcze nic nie czytałam :)...ale w stosiku na luty leży przede mną jego pierwsza pozycja - przeczytam i wyrobie sobie może o nim jakieś zdanie :)
OdpowiedzUsuńJestem prawie pewna że pierwsza książka będzie przyjęta przez ciebie pozytywnie. Na pierwszy ogień poleciłabym " List w butelce" lub "Pamiętnik". Te moim zdaniem czyta się najlepiej.
Usuń