sobota, 26 października 2013

E. L. James- Pięćdziesiąt twarzy Greya TRYLOGIA



Chyba nie ma osoby która w naszym książkowym świecie nie słyszałaby o Christianie Gray'u i jego "50 twarzach". Możemy znaleźć zagorzałe fanki jak i całe mnóstwo osób krytykujących. Nie lubię przejmować czyjegoś zdania bez sprawdzenia z czym tak faktycznie mam do czynienia, dlatego bez większych oporów sięgnęłam po trylogię, no bo przecież mnie nie zje, a jeśli będzie na tyle tragiczna to najprościej w świecie przerwę czytanie.Jednak nie przerwałam,a wręcz przeczytałam wszystkie trzy,co jednak nie odzwierciedla jakości książki,a bardziej moją ambicje, która nie lubi zaczynać a nie kończyć w szczególności, że miałam dostęp do czytania. Postanowiłam zestawić całą serię w jednym poście, chociażby dlatego że od czasu przeczytania pierwszej z nich minęło trochę czasu, a moja opinia na temat poszczególnych tomów wiele się nie różni.
Z samej ludzkiej ciekawości postanowiłam poszperać trochę w internecie kim że jest autorka, która osiągnęła tak niebywały sukces wydając tą książkę. Otóż moim oczom ukazało się że pani ukrywająca się pod pseudonimem E.L. James jest ogromną fanką "Zmierzchu" przez co postanowiła napisać powieść Fan fiction, czyli krótko mówiąc dalsze losy bohaterów (?!). No i tu moje zdziwienie, co bo co ma jedno do drugiego?! Chociaż jakby się przyjrzeć postacią to długowłosa brunetka, zachwycająca urodą której nie jest do końca świadoma, cichutka dziewczyna, która zakochuje się w przebrzydle wręcz bogatym, mega przystojnym facecie, który jakby nie patrząc nawet trochę fryzurą podobny do Edwarda Cullena. Ana wypisz wymaluj Bella. Ok to chyba jedne co się zgadza, no może jeszcze to że oboje mieli chrapkę na skonsumowanie pań, tylko ciut w innym kontekście :)
"50 twarzy Greya" było moim pierwszym spotkaniem z erotykiem, nie za specjalnie wiedziałam czego do końca się spodziewać. Oczywiście seks nie zaskoczył, no bo w końcu to erotyk, ale ilość opisywanych "numerków" jest aż przytłaczająca a szczególnie w pierwszej części, z czego głównym powodem są chociażby dialogi które praktycznie są do siebie za każdym razem łudząco podobne a sam seks opisywany dość marnie, ale tutaj można trochę darować autorce, bo jednak jest to dość trudne zadanie. Nie wiem czy tłumaczka się nie popisała czy oryginał jest tak samo denne napisany, ale kiedy po raz "enty" widziałam zdanie " przewróciła oczami", " zagryza wargę", czy "wewnętrzna bogini" ( tak przy okazji czym że jest ta niebywale wysportowana osoba która wykonuje przeróżne podskoki i salta, maluje paznokcie a nawet potrafi stroić miny? ) to po prostu byłam w szoku. Christian w moich oczach jest sadomasochistycznym czubkiem, który nie miał zbyt ciekawego dzieciństwa ( co go nie tłumaczy ) przez co wymyślił sobie "świetną" zabawę w Pana i Uległą. Zawieranie umowy jak i poszczególne jej punkty wręcz mnie rozbawiły. Natrafiając na sceny mocno wyidealizowanego seksu nachodziła mnie niejedno kornie myśl, że autorka opisuje swoje własne seksualne marzenia. Dobrze że jeszcze nie ma w niej obrazków, bo instrukcje znajdziemy nawet z dodatkiem zabaweczek o których pierwszy raz słyszałam. 
Drugą część oceniam troszkę wyżej, dlatego że trochę więcej się dzieje oprócz seksu. Co prawda seks nadal jest głównym tematem, ale chociaż wychodzimy już z " czerwonego pokoju". Poznajemy tutaj trochę bliżej życie Christiana i Any. Koniec zabawy w uległość, ale nie mniej kontroli, chorej ochrony itd. W tej części wkraczamy w nowy etap życia Greya, czyli związek w którym nigdy nie był. Styl pisania nadal ubogi, czyli bez zmian. Nie będę tu zdradzać za dużo, ale akcja z helikopterem była okropnie naciągana, niczym ni z gruchy ni z pietruchy. W "Ciemniejszej stronie Greya" pojawia się dość znacząca postać Jacka Hyde, czyli szefa albo jakby patrząc trochę dalej byłego szefa wydawnictwa w którym pracuje Ana.
Ostatnia część, według mnie najlepsza, głównie dlatego że najwięcej się dzieje. Ana i Christian po bajecznej podróży poślubnej, postanawiają zamieszkać razem co wcale nie wydaje się takie łatwe. Bogactwo z jakim musi się zmierzyć Ana przytłacza ją, nie pomijając również mnóstwa ochroniarzy i standardowo kontroli. Wspomniany w poprzedniej części Jack Hyde sporo tutaj namiesza. Pomiędzy scenami seksu pojawi się wręcz mały wątek kryminału. Szkoda tylko że autorka nie za umiejętnie ułożyła fabułę, a dokładniej początek książki jest trochę mulisty, dalej jest kilka ciekawych wątków, ale przeplatają się one z seksem o którym ile to już można czytać. Na sam koniec książki akcja momentalnie się rozkręca i można powiedzieć że czyta się z dużą ciekawością. Jedynym większym minusem jaki dojrzałam była końcówka w której autorka zawarła pierwsze spotkanie Any i Christiana w jego biurze, tylko że widziana oczami Greya. W tym fragmencie język pisarki mnie powalił na łopatki. No ale czego tu się spodziewać po niezaprzeczalnie psychicznie chorym Christianie :)
Nie wiem jak to się dzieje, ale mimo tych wszystkich błędów jakie zawiera ta książka, wciąga ona niesamowicie. Może tu chodzi o ten prosty albo raczej najprostszy język jaki tylko można władować do książki dla dorosłych.
Na temat całej serii mogę powiedzieć jedynie to że budzi skrajne emocje, dlatego w całości po prostu nie potrafię dać konkretnej opinii czy trylogia jest godna polecenia czy tez nie. Jednego jestem pewna, cieszę się że książki były pożyczone a nie kupione, bo jednak wielką miłością nie obdarzyłam ani Greya ani autorki.

8 komentarzy:

  1. Cała trylogia już za mną i chociaż faktycznie jest słabiutko dopracowana, to jednak jako całokształt oceniam ją dość dobrze. Historia sama w sobie podobała mi się. Szczególnie ostatnia część była najlepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idzie doszukać się wątków przykuwających uwagę, ale to jest zaledwie mała część fabuły, ale mogę się zgodzić że ostatnia część była najlepsza.

      Usuń
  2. Ja swego czasu byłam bardzo blisko kupienia pierwszego tomu na szczęście coś nade mną czuwa i tego nie zrobiłam, a rekonesans o książce skutecznie mnie zniechęcił do jej przeczytania;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie szkoda pieniędzy szczególnie na pierwszy tom. :)

      Usuń
  3. Nie lubię książek erotycznych, a na tą sławną trylogię tym bardziej nie mam ochoty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było moje pierwsze spotkanie z erotykiem co prawda nie było zbyt udane, ale nie zniechęcam się może akurat znajdę coś godnego uwagi ;)

      Usuń
  4. Czytałam jedynie pierwszą część. I mówię stop, przeraziła mnie słownictwem :) Umęczyła strasznie, nie rozumiem jej fenomenu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Treść do najlepszych, ba nawet dobrych nie należy ale chciałam sprawdzić sama na własnej skórze :)

      Usuń